wtorek, 30 kwietnia 2013

Dzień 3

Jestem głupia i porypana, ale zupełnie mi to nie przeszkadza <3 Odkąd zaczęłam ćwiczyć z przyjemności, a nie z musu, udaje mi się to o wiele lepiej. Cieszy. Jedzenie bez liczenia kalorii i ciągłego martwienia się o tłuszcze czy węglowodany także bardziej mi się spodobało ^^ Życie jest coraz lepsze i nabiera kolorów! Nie sądziłam, że świat może być taki piękny... Z dnia na dzień z pesymistki staję się optymistką... To takie dziwne uczucie...
Ludzie też są jacyś... milsi od razu. Tak naprawdę myślę, że gdybym nie chodziła przez pół roku jak jakiś metal czy EMO, to inni byliby dla mnie milsi. Może zbliżyłabym się do właściwych osób, a nie do tych, z którymi kompletnie nic mnie nie łączy. No cóż, widać jestem za głupia nawet na to... A szkoda. Wolałabym w tej chwili kogo innego móc nazwać przyjacielem, niż moich ,,niby przyjaciół". Prawdziwych przyjaciół mam tylko trójkę. Osób, na które mogę liczyć mam około 10. 3 osoby chcą, abym nazwała je przyjaciółmi. Niestety, nie potrafię tak po prostu nazwać kogoś przyjacielem. Dla mnie jest to bardzo wyjątkowe słowo. Przyjaciel to ktoś, kogo się kocha, tylko w trochę inny sposób. Ktoś ważny. Nie jest to przypadkowy przechodzień, kochanek na jedną noc czy dziewczyna, z którą dwa razy się rozmawiało. To ktoś, kogo zna się wiele lat, a mimo to nigdy nie kończą się tematy do rozmowy. Ale też ktoś, z kim możesz pobyć w ciszy. Możesz robić wszystko i nic, za kim tęsknisz, ale i on tęskni za tobą...
Dobra, koniec tego wywodu :)
Wracam do tematu.
Dzisiaj na obiad jadłam gołąbki bez zawijania. Po dokładce rozbolał mnie brzuch i nie chciało mi się już żreć. Potem wchłonęłam bułkę i wypiłam colę, tak na żołądek. Zaraz pewnie jeszcze coś przekąszę ;) Jeśli nie wiesz, czemu jem jeszcze o tej porze, to ci powiem-mam niski cukier i muszę często jeść, najlepiej coś przed samym spaniem. Z ważnych rzeczy dziś... Udało mi się narysować sylwetkę, jaką chciałabym osiągnąć. Może jest trochę... nierealna i przerysowana, ale przynajmniej motywuje. Fajnie, że ktoś to jeszcze czyta :) To też motywuje. Wielkie dzięki! Wiesz, że jednym przeczytaniem moich wypocin robisz bardzo dużo? Dajesz mi solidnego kopa w tyłek! I to takiego, który należał mi się od dawna! DZIĘKIDZIĘKIDZIĘKI!!!
Postaram się pisać systematyczniej... Ten jeden dzień opuściłam, bo do mnie znajomy wpadł i nie miałam czasu, sorry. Na dziś to już chyba tyle.
Pozdro,
lisek15hs

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz